Karpika ?

Wigilia.
Ale przed wigilią szaleństwo domowe.
I co z tego, że sprzątamy na bieżąco, i co z tego, że gotujemy codziennie, i co z tego, że regularnie robimy zakupy ? ? ?
Pan Dziobak i Bazyl od kilku dni coś knuli. Szeptali sobie na uszko, chodzili z kartką papieru            i  notowali...
Nie powiem, bo bym skłamała - dzielnie pomagali w domowych pracach. Pan Dziobak bez szemrania wyczyściła sam sobie akwarium, a Bazyl pięknie wyrolkował swoje posłanko i moje legginsy.
Panowie poszli nawet do warzywniaka po kapustę, groch i suszone śliwki.
Oj, coś mi nie pasowało w takim zachowaniu, oj podejrzane...
Parę dni przed wigilią spadł śnieg i chwycił mały mrozik.
Pan Dziobak nienawykły do takiej aury biegał po trawniku z wywalonym jęzorem, łapiąc tymże śniegowe gwiazdki. Bazyl patrzył na to dziobakowe szaleństwo pobłażliwie, acz nie ruszał pupy z ciepłego kaloryfera.
W między czasie wybieraliśmy się po choinkę i karpia.
Po karpia ?
Bazyl jak nie kot, popatrzył na mnie jakoś tak dziwnie. Popatrzył też na Pana Dziobaka...
- Bo wiesz, powiedzieli chórem. Mamy postulaty. My nie chcemy karpia.
Karp (Cyprinus carpio), ryba słodkowodna z rodziny karpiowatych. Chętnie hodowana przez człowieka, jako ryba przeznaczona do konsumpcji. Jedni lubią smak jej mięsa, inni nie twierdząc, że mięso trąci mulistym posmakiem.
W naszej kulturze karpia chętnie zjadamy na wieczerzy wigilijnej, dając mu spokój przez pozostałe miesiące w roku.
Karp przywędrował do Polski około XII wieku z Czech lub Moraw.
Odmian karpia jest kilka, łącznie z przepięknym ozdobnym karpiem koi.
Karpie mogą osiągać nawet metr długości, a największy złowiony liczył około 46 kg.
- Bo wiesz, my nie chcemy karpia - dźwięczało mi w głowie.
- To znaczy nie chcemy, ale nie chcemy - powiedzieli moi panowie.
- Jedźmy po karpia i kupmy ze trzy, ale nie jedzmy ich.
- Przez kilka dni dyskutowaliśmy między sobą i ustaliliśmy, że darujemy im życie i wypuścimy do wody.
Nagle mi się rozjaśniło. To dlatego Panowie namawiali się po kątach...
Ulżyło mi.
Nie jadam karpi w ogóle. A reszta rodziny, jadająca karpie jest w tym momencie w mniejszości. Jak będą chcieli, niech idą na karpia do restauracji.
Pojechaliśmy z Panem Dziobakiem i Bazylem po choinkę i karpie. Kupiliśmy trzy, po czym zwróciliśmy je naturze (ekolodzy, bądźcie spokojni - wróciły do stawu rybnego).
Rozpierała nas duma.
Wigilia spędzona przy kapuście z grochem, gołąbkach z grzybami i kluskach z makiem, w rodzinnej atmosferze była super.
Pan Dziobak jedynie odrobinę niedomagał i wygrzewała się pod kocykiem z termoforem. Bieganie po śniegu z wywalonym jęzorkiem nie wyszło mu na zdrowie...
Wesołych Świąt, radosnych, spokojnych, rodzinnych życzymy wszystkim naszym czytelnikom i tym, którzy nas jeszcze nie znają.
Do Siego Roku moi mili !

https://pl.wikipedia.org/wiki/Karp#/media/File:Caprinus_carpio_Prague_Vltava_1.jpg





http://www.drapiezniki.pl/Photos/karp-na-dnie-wody.jpg


http://www.polskieradio.pl/42/3166/Artykul/1560681,Karp-wciaz-kroluje-wsrod-ryb-na-wigilijnym-stole

http://www.polskieradio.pl/42/3166/Artykul/1560681,Karp-wciaz-kroluje-wsrod-ryb-na-wigilijnym-stole

http://swishcollection.com.au/product/platypus-xmas-figure-pres-15cm/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szczenię Belzebuba

Jadowita galareta

Wampiry wegetarianie